Dwie londyńskie drużyny, które miały stosunkowo stabilny początek sezonu Premier League, spotykają się w tym weekend na Selhurst Park.
Kluczowe wnioski
- Obie drużyny zdobyły po 7 punktów w swoich pięciu pierwszych meczach w PL
- Bilans bezpośrednich spotkań między tymi dwoma drużynami jest dość wyrównany
- Obie drużyny awansowały do trzeciej rundy Pucharu EFL w zeszłym miesiącu
Po szanowanych miejscach w środku tabeli w poprzednim sezonie zarówno Roy Hodgson i Marco Silva będą mieć na celu nieprawdopodobne zdobycie miejsca w Konferencyjnej Lidze w tym sezonie. Umiejętność wygrywania meczów z drużynami z tej samej półki będzie rozdzielać przeciętniaków od tych, którzy mają wybitny sezon, co czyni ten mecz idealną okazją dla jednej z tych dwóch drużyn, aby zdobyć trzy punkty.
Forma Crystal Palace
Palace zdobyło siedem punktów w swoich pięciu pierwszych meczach, co, choć nie jest nadzwyczajne, jest z pewnością przyzwoite. Zwycięstwa nad Sheffield United i Wolves oraz remis z Brentford pokazały, że potrafią wygrywać z klubami na swoim poziomie. Porażki z Arsenalem i Aston Villą nie są czymś, czym należy się wstydzić.
Te wyniki umieściły ich w górnej połowie tabeli przed nadchodzącym weekendowym spotkaniem, wyprzedzając sobotnich rywali różnicą bramek. Drużyna Roya Hodgsona również pokonała potencjalne utrudnienie w Pucharze EFL, rozbijając Plymouth Argyle na wyjeździe wynikiem 4-2.
Forma Fulham
Przed tym sezonem Fulham miało być może nieco wyższe cele niż Crystal Palace, po zajęciu 10. miejsca w poprzednim sezonie i czasami flirtując z możliwością gry w Europie, ale po odejściu Aleksandara Mitrovića, najlepszego strzelca w czterech z ostatnich pięciu sezonów w Championship i Premier League, do Arabii Saudyjskiej, oczekiwania zostały nieco stłumione.
Mając to na uwadze, siedem punktów z pięciu meczów to więcej niż akceptowalne. Drużyna Silvy pokonała Luton Town i Everton oraz zdołała zdobyć punkt w meczu z Arsenalem, mimo gry w osłabieniu. Portugalczyk byłby niezadowolony z tego, w jaki sposób jego drużyna przegrała 0-3 u siebie z Brentford i uległa 1-5 treble mistrzom Manchester City, ale ogólnie to był zadowalający początek sezonu 2023/24 dla The Cottagers.
Fulham również awansowało do trzeciej rundy Pucharu EFL, imponująco pokonując fantastyczną drużynę Tottenhamu w rzutach karnych.
Bezpośrednie starcia
Historyczny bilans między tymi dwoma drużynami jest mieszany. Rozegrały ze sobą zaledwie pięć meczów między 2019 a 2023 rokiem, głównie z powodu yo-yoingowej natury Fulhamu między dwoma najwyższymi angielskimi dywizjami. Palace wygrało dwa z tych meczów, Fulham jeden, a dwa zakończyły się remisem, więc trudno jest rozdzielić te drużyny na podstawie bezpośrednich starć.
Aktualności dotyczące składu
Palace ma większą liczbę kontuzjowanych zawodników niż Fulham, przy czym Michael Olise i Jefferson Lerma prawdopodobnie będą nieobecni przez kilka kolejnych tygodni z powodu urazów uda, a James Tomkins leczy kontuzję łydki. Marc Guehi prawdopodobnie wróci do składu na ten mecz.
Fulham nie ma większych problemów, jedynymi nieobecnymi są Oluwatosin Adarabioyo i Antonee Robinson.
Kluczowi zawodnicy
W nieobecności talizmanicznego Wilfrieda Zahi, który zamienił południowy Londyn na Stambuł, oczekuje się, że młodzi i ekscytujący atakujący Eberechi Eze i Michael Olise rozwiną się w tym sezonie. Z Olise kontuzjowanym, najlepszym strzelcem z poprzedniego sezonu, Eze powinien być głównym źródłem ekscytacji dla kibiców Selhurst Park w ten weekend.
Fani Fulham byli zasmuceni utratą Mitrovica, ale dziękują swoim szczęściarzom, że udało im się w jakiś sposób zatrzymać usługi środkowego pomocnika Joao Palhinhi. Po tym, jak jego transfer do Bayernu Monachium na ostatnią chwilę nie doszedł do skutku, Portugalczyk pozostaje bez wątpienia gwiazdą Craven Cottage.
Ostateczne myśli
Wszystkie znaki wskazują na wyrównane spotkanie między dwoma bardzo równymi drużynami w południowym Londynie w sobotę. Palace ma większe zagrożenie atakujące, a także większe szanse na przekroczenie granic, będąc u siebie. Fulham prawdopodobnie będzie starało się utrzymać zwarcie i złapać rywali na kontratak. Trudno przewidzieć, że drużyny będą oddzielone wieloma golami.